Wyszedłem przed chwilą z Pompą na spacer. Pies dotarł do drzwi zewnętrznych, niepewnie spojrzał na rozległą kałużę przed wejściem, wszędzie deszcz i mokre łapy, po czym w tempie natychmiastowym znalazł się na piętrze, na moje nawoływania odpowiadając dalszą wspinaczką aż pod nasze drzwi. Cóż było robić - uznałem się za pokonanego i tym zrządzeniem losu mam chwilę na bloga. Pompa jest niewymownie szczęśliwa, jej pan tym bardziej.
Basia aktualnie odkrywa do czego służy szyja. Z impetem uderza w mój bark, kiedy ją trzymam, po uprzednim gwałtownym odchyleniu. Migruje po łóżeczku całkiem sprawnie ruchem gąsienicowym. Strach pomyśleć co będzie jak zacznie się wprawiać w chodzeniu.
Rodzice Basi powoli przywykają do coraz ciekawszych wyzwań, traktując dotychczasowe z nostalgicznym wspomnieniem.
5 komentarzy:
uważajcie na drzwiczki od różnych wiszących szafek, bo może je wyłamać jednym gwałtownym odrzutem główki
na zdrowie
wypijcie kawkę
dwie panny B
mają swój rozum
Ta nagroda jest skończona. Zmierza przecież do dwóch. Termin otrzymania ostatniej raty natomiast przyprawia o palpitację. To oczywiście odnośne dowcipu, a nie Was.
Ha!
Czekałam i czekałam kto zauważy jaka jest granica tego ciągu ;)
Faktycznie - uważajcie ! :))
Basia jest ....słów brak. Na pewno Wielką? NAGRODĄ :)
Prześlij komentarz