sobota, 5 lipca 2008

Niechcianki

NIE CHCE mi się.

Chyba, że spać. Śpię nawet trzy godziny w ciągu dnia.
Głodna nie jestem i kompletnie straciłam ochotę na kawę, prawie nie jem mięsa. Co innego ryby, w końcu gwiazda ułożyła się w gwiazdozbiorze ryb. Co w taki razie jedzą mamy strzelców, albo wodników? Mąż mój narzeka, że ryba jedzona w sklepie psuje mu atmosferę, ale przecież nikt nie karze tam nikomu przychodzić, i jeszcze wąchać! Niech klienci się cieszą, że w ogóle mogą coś kupić.

Gwiazda rośnie, z pestki jabłka powoli osiąga wielkość pestki czereśni i, ponoć, traci już kształt kijanki. Strasznie się rozpycha, bo czuję, jak wszystko w miednicy zaczyna się przesuwać i poszerzać. Mam się nie schylać, nie skręcać i nie rozciągać na boki, żeby pestka się dobrze zasiała. Teraz będzie to łatwiejsze, bo od dziś mam URLOP na całe trzy tygodnie. Na cześć urlopu: hip hip hurra!!!

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Podzielam entuzjazm !!! i... PESTKI :)

Anonimowy pisze...

Ale leniwe towarzystwo, chyba, ze wyjechało bez laptopa - jak my to czynimy jutro. Pozdrawiamy, nastepne komentarze za 3 tygodnie. Zdrówka !!!:)))