środa, 13 stycznia 2010

Co tam u Basi?

Wszystko w porządku, właśnie zasnęła. Dzięki czemu młodzi rodzice czem prędzej popędzili do pracowni, rozłożyli laptopy i dawaj, na orków! Śródziemie wszak trzeba bronić najmniej raz w tygodniu. Nadszedł ten czas uroczy, kiedy po cichu i trochę nieśmiało, wracają dawne przyzwyczajenia.

Basia hardzieje, zarówno pod względem postury jak i charakteru. Zaczyna też wydawać dźwięki, które w niedługim czasie mogą okazać się śmiechem. Potrafi już bawić się sama, nawet do dwóch minut. Pozwala to młodej mamie ubrać się w pośpiechu a przy dobrej koordynacji - nawet umyć zęby. Wykazuje również próby przewracania na boki, coraz częściej zwieńczone sukcesem.

Najważniejsze jest jednak to, że śpi. Po sześć godzin ciągiem, a my jak susły, zasypani śniegiem po uszy. Zawaliło nam cały dach, okna jak w igloo a sople jak stalaktyty. Muszę je dzisiaj postrącać, bo coś złego może się zdarzyć.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

sople jak pędzle
śnieg

thymir pisze...

to ile busiek waży? proszę z dokładnością do 10g. bez pieluch

Ula pisze...

W czwartek była ważona u pediatry i było 4700g. Bez pieluch i z pustym brzuszkiem.

r.koemata pisze...

dzienki

pola pisze...

:)))))) na tyle mnie stać narazie ;-)