czwartek, 25 grudnia 2008

Dziki, krety i inne gadżety

Święta w Górach Zielonych obfitują w różne przemyślenia. Wreszcie można oderwać się od sztywnego i nadętego życia codziennego i popuścić zarówno pasa jak i wyobraźni. W pierwszy dzień świąteczny, na spacerze w rejonach rekreacyjnych, pozwoliliśmy sobie na wycieczki nie tylko piesze, ale również skojarzeniowe, mając za inspirację ślady dzikiej zwierzyny napotkane na drodze. Ponoć miały to być wrogo nastawione dziki, co kazało nam się zaopatrzyć w sprzęt obronny w postaci patyków, nie były jednak potrzebne. Napotkaliśmy również ogromną ilość krecich kopców. Dało to asumpt do wesołego odkrycia jednej z największych tajemnic przyrody. Osobom ceniącym swój czas odradzam czytanie.

Wielka Tajemnica Przyrody - Spisek Dzików i Kretów
W zamierzchłych czasach, gdy ludzkość była jeszcze w powijakach a królestwo zwierząt rozciągało się wzdłuż i wszerz, nastąpił niespodziewany konflikt pomiędzy dzikami i kretami. Trudno teraz dociekać jego przyczyn - jedni mówią o rozbieżnym światopoglądzie, inni o pokrywających się terenach migracyjnych. Niezależnie, co stało się zarzewiem tej wiekopomnej waśni, trwa ona po chwilę obecną, przeradzając się wielokrotnie w krwawe, acz nie widoczne dla oczu postronnych, starcia. Dziki stanowią grupę niebezpieczną i wywrotową, zagrażającą człowiekowi i jego bliskim. Ich wyskokowy temperament oraz znana skłonność do grzybów stanowią niezaprzeczalną przewagę, wobec której szczep Adama pozostaje praktycznie bez szans. Byłoby kwestią czasu, aby człowiek został do szczętu wymazany z kart historii naturalnej, gdyby nie krety.

Krecie plemię chroni człowieka. Jego niewidzialni strażnicy czuwają nad bezpieczeństwem ognisk domowych, aby żadne zagrzybiony dzik nie przerywał snów dzieciątek. Niestety, Krecia Straż, jak często się ich określa, maleje z pokolenia na pokolenie. Młodzi wolą ryć, odrzucając chlubne tradycje przodków. Czy czeka nas zagłada? Czy jesteśmy w stanie przewidzieć, jaki los nas spotka gdy ostatni z tych starych, wyliniałych Strażników odejdzie w głąb ziemi?

Jak pisałem wcześniej, takie to gimnastyki umysłowe, ku własnej i miejmy nadzieję Waszej, przyjemności uprawiamy w wolnym czasie.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hasło na przyszły rok:
WYPUŚCIĆ KRETA,
aż się prosi.
Popieram takie inicjatywy
i zrywanie z wolną myślą
w stronę groteski.

Ganelon pisze...

narzuca się pytanie, co to za grzybki znaleźliście na tym spacerze... :D