sobota, 7 czerwca 2008

Nogi

Nogi wychodzą z użycia. Zapotrzebowanie na pracę nóg stale maleje, szczególnie w rejonach zurbanizowanych. Stają się zbyteczne, wręcz natrętnie zbędne, narzucając się koniecznością ich odziewania i pielęgnacji. Same koszty, a korzyści, szczególnie jeśli jest się mężczyzną, coraz mniej.

Gdyby wytypować jakich części ciała nasza cywilizacja potrzebuje najbardziej, które są jej "ulubionymi" elementami ludzkiej fizjonomii, nogi znalazły by się gdzieś w ogonku tej listy. Ręce - to co innego! Ręce przekładają drobne z kieszeni do portfela, noszą zaręczynowe pierścionki i pokazują kibicom drużyny przeciwnej właściwy punkt widzenia. Albo oczy - pożerają figlarne wrocławianki spod parasoli na rynku, przymykają się na przekręty finansowe, podziwiają współczesny teatr. O ustach nawet nie trzeba wspominać! Natomiast nieszczęsne nogi tylko łażą i bolą, od czasu do czasu podśmierdując z cicha; nędza panie, i tyle.

W historii naszego kontynentu, a przypuszczalnie i innych, dalszych krain, nogi odegrały niebagatelną rolę. Przemieszczały masy koczowników żądnych ziemi i łupów; doprowadzały do upadków i narodzin imperiów; przesuwały granice, poszerzały horyzonty znanego świata. Były esencją wojen, wypraw, podróży i poszukiwań. Oczywiście, nie zawsze były to nogi ludzkie. One niejednokrotnie zwisały z końskiego grzbietu, albo wielbłądziego garba, pozwalając pracować dwóm parom kopyt. Nie mniej jednak - zawsze mowa o nogach, a nie kołach, gąsienicach czy ruchomych schodach. Te dopiero niedawno wywalczyły sobie mocną pozycję w ludzkim środowisku, a ich rola stale rośnie.

Nogi tracą na znaczeniu, to fakt. Jeszcze są przydatne w dziczy, w górach i borach przepastnych - tylko kto się w nie zapuszcza? Jeszcze stanowią rozrywkę raz na kilka lat, kiedy pokopać mogą piłę ku radości rzesz fanów; co prawda to dwa zespoły specjalnie do tego celu wypreparowanych nóg, ale ile radości przy patrzeniu na nie! No i są jeszcze niezbędne do wciskania hamulca, sprzęgła i gazu. Jakoś tego nie wiele, zwłaszcza gdy pomyśli się, do ilu rzeczy można użyć rąk. Albo języka.

Nie ma jednak tego złego... Nieużywane organy zanikają, powstają nowe, bardziej użyteczne. Proste to i bezwzględne prawo natury może w pierwszej kolejności dotknąć pracowników biurowych, używających nóg pomiędzy biurkiem a toaletą, ewentualnie windą, aby dostać się do samochodu. Być może, aby zrekompensować brak odnóży, natura wyposaży ich w drugą parę rąk - jedną do picia kawy, drugą do obsługi petentów. Choć szybciej do sięgania po słodzik.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

patrząc się po modelkach, modelach,lalkach barbie , nogi coraz dłuższe; i może ludzkość podzieli się na takich , co mają dać czym kopa, i tych, co mają czym przyjąć tego ww.kopa, czyli np.urzędnicy u. s.
ech, marzenia