poniedziałek, 4 lutego 2008

Konkurs literacki - na ciemne wieczory

W nieprzyjemne, lutowe wieczory, kiedy ziąb i plucha a do Arkhamu nie ma z kim siąść, człek chętnie myślą ucieka w do świata fantastycznego. Dobra książka jest wtedy na wagę złota, a jeśli fantastyczna - to nawet platyny albo niezubożonego uranu! Wystarczy zachorować i jak raz znajdzie się trochę czasu na czytanie. Niestety, jako zdrowy mogę jedynie po kawałku podjadać fabułę pożyczonego od Maćka "*****".

I tu, jak zwykle, zagadka. Z każdym z błyskotliwych zwycięzców wypalę fajkę pokoju z doskonałym duńskim Nightcap'em albo Black Ambrosia. A jak fajka, to i kieliszek koniaku się znajdzie...

Maciek - konkurs ciebie nie dotyczy, cwaniaczku!

Wiedźmin to nie tylko monstrum obrzucające granatami dziki buldożer. Nie tylko wojownik walący ze strzelby do oszalałego mechanizmu czy tropiący bojowego Ripa-espera. Wiedźmin to również osobnik spędzający długie godziny przed ekranem notebooka, w nieskończoność błądzący po Sieci z zaczerwienionymi z niewyspania oczami i odciskiem na palcu wskazującym, którym jeździ po prostokąciku touchpada i po ekranie monitora.


Jak mnie ten fragment porwał! Jak bliski wiedźminiego fachu się poczułem!
Konkurs ważny tydzień, czyli do 11.02.2008 lub do wyczerpania zapasów.


7 komentarzy:

Anonimowy pisze...

O rany... o kurczę... o bogini... pierwszy raz [w tym roku] zawiodłem się na Google :/
:)

Anonimowy pisze...

no moment - ale jak to działa?
znam odpowiedź - ale nie chcę psuć innym zabawy - co mam zrobić?

Anonimowy pisze...

Prawidłowa wydaje mi się odpowiedź C, a może D.
Wybieram Napoleona *******.

Franc pisze...

bhaat saab:
haaaahaaaahahaha (szatańsko)! Wreszcie mi się udało! Stworzyłem potwora, którego Google nie przełknie!

Ganelon:
jeśli znasz odpowiedź - już wygrałeś. Dla potwierdzenia możesz mi ją wysłać na gg, a na weekend odbierzesz nagrodę ;)

Anonimowy pisze...

jak ja nie lubię koniaku! :P

A w konkursie bać udziału nie będę, bo się ta książka wszędzie po domu pałęta i to byłoby już oszustwo. Chyba, że to aluzja, żebym też się za nią zabrała.

Niech będzie, ale wcześniej musi się uwolnić od Twojej absorbującej obecności (co jak się obawiam jeszcze trochę potrwa).

Ale jeśli będziesz nalegał to dam się zaprosić na kawę :)

Ula pisze...

Zaczęłam dzisiaj czytać ***
Pierwsze opowiadanie fenomenalne , czekam tylko na wolną chwilę, żeby wchłonąć resztę.
Polecam wszystkim, którzy jeszcze nie znają, a tym co znają, i się przyznają do tego, chętnie potowarzyszę w piciu wygranego koniaku (bleee).

Franc pisze...

Ula rzeczywiście wchłania książkę. Przez osmozę. W ciągu dwóch dni przeczytała więcej niż ja przez dwa tygodnie. To nie może być zdrowe...