Rok 2008 to dla nas definitywnie czas akcji, niespodziewanych zbiegów okoliczności, nowych pomysłów i planów. Pierwsze dwa miesiące były jak nakręcanie sprężyny mechanizmu zegarowego, ładowanie baterii na przyszłość. Teraz mechanizm powoli uwalnia się, zataczając coraz większe koła, nabierając siły i rozmachu.
Tydzień temu zaskoczył nas
Jaromir Nohavica. Tak, ten Nohavica od
Komety i
Roku Diabła. Jest za tydzień w Zielonej Górze i bylibyśmy skończonymi osłami przepuszczając taką okazję posłuchania go na żywo, zwłaszcza, że daje tylko dwa koncerty w Polsce - w Zielonce i Poznaniu. Nareszcie, drodzy Wrocławiacy, macie nam czego zazdrościć!
Wczoraj o mało nie padłem z radości widząc na tegorocznym
Open'erze, a jakże - Beirut! O ile zawsze chcieliśmy pojechać na koncerty w ramach open'era, ale jakoś nie było imperatywu (choć zeszłorocznego
Placebo nie mogę odżałować), to teraz nie ma odwołania - jakoś wyskrobiemy marne sześć stówek (taaak, te imprezy nie są tanie). Żeby dopełnić frajdy usłyszymy jeszcze wyśmienite siostry
CocoRosie, nieśmiertelny Massive Attack który znów ostatnimi czasy mnie usidlił, Gentelman'a - dowód na to, że w reggae wciąż można stworzyć coś nowego i ambitnego, Chemical Brothers, Sex Pistols...
Niespodziewanie pojawiła się okazja wyjazdu w Karpaty Rumuńskie. Miejsce, które na liście godnych odwiedzenia mieliśmy od dawna. Gdy padła nieśmiała propozycja długo się nie zastanawialiśmy. Teraz tylko trzymać kciuki, żeby wszystko wypaliło, i w maju dostarczymy mnóstwo zagranicznego materiału ;)
Jak by tego było mało Metallica daje w maju
koncert w Chorzowie. W związku z tym ogłaszamy konkurs na sponsora! Każdy ma szansę - będziemy go reprezentować na koncercie, wychwalać jego imię, nosić koszulki z napisami
XXX jest naszym bogiem i kto wie do jakich jeszcze ekscesów się posuniemy. Zastanówcie się, bo warto, drugiej takiej okazji może nie być!
Z bardziej przyziemnych zmian - znów nas czeka przeprowadzka. Przezornie nie wypakowaliśmy wciąż kilku kartonów, dzięki czemu mamy je gotowe do wzięcia w każdej chwili! Ha ha, ma się ten polot. Nie wiemy dokładnie gdzie się chcemy ulokować, ale raczej w Zielonce i na pewno od sierpnia. Miejsca szukamy, więc jeśli macie jakieś propozycje - jesteśmy otwarci.
Mimo tylu ciekawych rzeczy zmieniających się wokół, gdzieniegdzie można znaleźć takie, które pozostają niewzruszone. Na przykład Bomba - niezmiennie szabruje śmietniki i stół w kuchni, kiedy nas nie ma. Zlizane masło czy obgryziony ser to twarde i solidne podstawy, na które zawsze po powrocie z pracy mogę liczyć.