czwartek, 20 marca 2008

Święto Jednego Towaru

Są takie dni w Sklepach Elektronowych, kiedy sprzedaje się głównie jeden towar. Klienci, jakby się wcześniej umówili, przez cały dzień kupują głównie zasilacze albo latarki. Jest to zjawisko na tyle ciekawe, że warto je obserwować, jak stopniowo narasta w ciągu dnia, nabiera pędu i zamiera o 18.00.

Dzisiaj jest dzień baterii. Sprzedaję wszystkie baterie w masowych ilościach, ku własnemu zdumieniu nawet te zalegające od wielu miesięcy. Tuż po 10.00 klientka kupiła latarkę; baterie rzecz jasna dokupiła w komplecie. Klient stojący obok niej, też kupił baterie, a zachęcony wcześniejszym przykładem, wziął latarkę. Potem poszły baterie do kamer, alkomatów, pilotów, termometrów, ciśnieniomierzy... Jak w drzwiach pojawia sie klient, widzę na jego twarzy żądzę posiadania baterii. Uruchamiam rezerwy, wyciągam z szaf - taki dzień może się szybko nie powtórzyć!

Możecie się śmiać, ale to naprawdę ciekawe zjawisko. Przez miesiąc nie sprzedałem tyle zasilaczy co właśnie w ciągu TAKIEGO dnia. Skąd się biorą owe zrywy: z podszeptów zbiorowej świadomości, natłoku określonych reklam w telewizji czy przypadku - nie mam pojęcia. Ale wiele mogę dać komuś, kto będzie je w stanie przewidzieć. Jak mówili niedoścignieni Rzymianie - praemonitus, praemunitus!

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

multa docet fames

Unknown pisze...

"Przez miesiąc nie sprzedałem tyle zasilaczy co właśnie w ciągu TAKIEGO dnia" - natura dąży do równowagi, czyż nie?

Ula pisze...

Tak trochę w to wierzyłam, ale nie do końca.
Ale..
Przyszłam na ostatnią godzinkę dziś do sklepu, wchodzi klient i co? Prosi o baterie i ładowarkę do nich. Szczęście, że moja twarz była dla klienta niewidoczna, bo ledwo utrzymałam powagę. Szczególnie, że w pewnym momencie klient zadzwonił do żony, żeby sprawdziła, jakich dokładnie paluszków potrzebują do aparatu i usłyszałam: "Nie, nie chodzi o paluszki rybne!". Jak to się niektórym dziwnie kojarzy...

Anonimowy pisze...

i to jest b. porządny elektronowy sklep!
nieważne są dni , liczy się całokształt.
a w ogóle jest coś takiego w przyrodzie, jak owczy pęd; a sklep elktr. jako zaistniałe zjawisko, pociąga za sobą zjawiska prawdopodobne, i stąd spada na ten przypadek funkcja, która podporządkowuje sobie potrzebę posiadania odpowiedniej danej, co być może jako wartością tejże funkcji objawia się potrzeba posiadania danego zbioru. jest wyczuciem sklepów elektr. posiadać iloczyn zbiorów potrzeb klientów i de factów stanu posiadania.,ale pytanie dlaczego dzisiaj?wszyscy baterie? ,ano i każdy matematyk ci powie że cuda się zdarzają, jest to tylko kwestia prawdopodobieństwa tych cudów.
niby natura nasza ziemska dąży do równowagi , ale wszechświat to spektakl chaosu, i niszczenia. więc takie przypadki wspólnego kupowania, to są siły odśrodkowe przeciwstwiające się rozpadowi naszego wszechświata
cbdo

Franc pisze...

ogromnie podoba mi się to: jest wyczuciem sklepów elektr. posiadać iloczyn zbiorów potrzeb klientów i de factów stanu posiadania. w zasadzie mam teraz odpowiedź na pytanie czego potrzeba aby rozwinąć sklepy elektronowe?