wtorek, 28 września 2010

Błoto w mózgu

Jeszcze przed śniadaniem dowiaduję się, że najchętniej czytanym dziennikiem w Polsce jest Fakt, tabloid nieczysty, a za nim zaraz Gazeta Wyborcza, opiniotwórcza i lewacka ale nie do pokonania.

Wyjmując kanapki odkrywam, że Lech Poznań wygenerował w tym roku 54 mln dochodu, Tygodnik Powszechny miażdżąco przegrywa w rankingach popularności z Playboyem, a Miłość nad rozlewiskiem ma ponad 4 mln widzów, dzięki czemu TVP1 jest liderem na rynku w w paśmie wieczornym.

Po pierwszej kawie dochodzi do mnie, że liderem rozgłośni w Białymstoku jest RMF, co nikogo nie zaskakuje, ale że też trójka pójdzie tak mocno w górę, no kto by pomyślał... Pewnie dlatego, że zmienili niedawno zarząd.

A dalej już z górki: Google ma 12 lat, Facebook uruchamia przeglądarkę stron, natomiast najnowsze badania udowadniają, że młodzi Polacy lubią niekonwencjonalne obchody rocznic historycznych.

Czasem praca w szeroko pojętych mediach jest po prostu przytłaczająca. I nikogo nie dziwi, dlaczego taki ogłupiały od zalewu informacji (absolutnie bezwartościowych) człowiek ma ochotę wyłącznie na wieczór z piwem przed telewizorem. Co wybiera 41% Polaków.

2 komentarze:

Sir Michał Żonaty pisze...

plusem informacji drukowanych jest to, że są na papierze, a tym można się podetrzeć, bo po tych cyfrowych zostaje brudna lewa dłoń

Franc pisze...

Minus wiadomości drukowanych widzę co piątek: kilka kilo makulatury, które wywozi sprzątaczka specjalnym wózkiem, bo w rękach nie uniesie. Tyle przerabiamy wiadomości tygodniowo, dzięki czemu łatwo zmierzyć, ile są warte.