Nie cierpię porysowanych negatywów. Nie cierpię zabrudzeń i nieodwracalnych uszkodzeń, żmudnego retuszowania, babrania się z każdym zdjęciem. Nie cierpię laboratoriów, które zniszczą materiał, źle zeskanują, że tylko pójść i porozbijać te tępe łby.
I wypierniczyłbym ten cały majdan staroci w cholerę, gdyby nie te foty, które jakimś cudem wyjdą.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz