poniedziałek, 10 marca 2008

Co robić w przerwach od pracy?

Jeśli szukacie łatwego i skutecznego sposobu na zmarnowanie masy czasu: oto jest. Gierka wsiorbuje godziny równie łatwo jak minuty i ani się obejrzycie, jak z poranka zrobi się popołudnie, z popołudnia wieczór, z poniedziałku sobota...

Do roboty więc, przeciwnik nadchodzi, czas się bronić!

Tak na marginesie: takie rozrywki powoli ulegają prohibicji. W Urzędach Wojewódzkich i innych tego typu instytucjach zablokowano dostęp do naszej klasy i popularnych komunikatorów internetowych oraz gier on-line. Biedni urzędnicy, pozostaje im chyba tylko poker i Eurobiznes. Z drugiej strony tłumaczy to pewne niewydolności niektórych aparatów biurokratycznych..

8 komentarzy:

Franc pisze...

mój rekord to 70 fala. Tuż przed wyjściem z pracy!

Anonimowy pisze...

Warcraft 3 się przypomina ;)

Ganelon pisze...

no, chłopcze... musisz jeszcze sporo poćwiczyć (rotfl)
70. falę zaliczyłem w 45 minucie
tak naprawdę nie było to trudne, bo od 50. praktycznie nie widziałem przeciwnika - ginął w momencie pojawiania się na krawędzi planszy :D
w okolicach 90. zhardzieli i zaczęli się przebijać na 3, a nawet 4 cm w głąb!
ale mniej-więcej wtedy wynalazłem Railgun ... i znowu ich nie widziałem do ok. 105 (jak na razie 1h 15 min. gry)
pomyślałem, że gra robi się nudna i zagram - a, niech stracę, do dajmy na to 200., a co! i wtedy kończę
...
wykonanie okazało się nie tak proste, jak teoria :D

dobra rada - jeśli lubicie grać z włączonym dźwiękiem, nie budujcie Fusions - ten wibrujący dźwięk ładowania działami laserowymi doprowadza do granicy szaleństwa, a potem następuje wyładowanie elektryczne...
do tego, jak macie ich więcej, to mają tendencję do łączenia się w sieć - i ona dodatkowo brzęczy
czysta rozkosz...

tu chciałem - tym razem ja, komentator :P - ogłosić mały konkurs: otóż stawiam kufel zimnego piwa w fajnej Wrocławskiej knajpie temu, kto pierwszy poprawnie odpowie, co nowego (możliwość budowy broni lub ulepszenia) pojawia się w grze po dwusetnej fali wroga (alternatywnie 2000 zaliczonych "zestrzeleń") hehe

do 200. fali miałem zbudowane wszystkie możliwe typy wież, łącznie ze snajperem (rewelacja), wszystkie miały zmaksymalizowane obrażenia i częstotliwość strzałów, mocno - ale w granicach rozsądku - podniesione zasięgi rażenia - całość gęsto obłożona mnożnikami obrażeń BigBang i dopalaczami RoF klasy Speed :) (całą resztę inwestycji uznałem za pomyłkę i posprzedawałem - na szczęście tylko z 30% startą)
znowu był spokój na jakiś czas...
żeby nie przedłużać - do 260. miałem podwojona ilość wszystkiego, co powyżej, bez RailGunu - a nieprzebrane rzesze zajadłych wrogów przebijały się już do połowy planszy
ale jak mówi stare przysłowie pszczół: "co dwa Railguny, to nie jeden" - dzięki zastosowaniu tej mądrości w praktyce mogłem odetchnąć i postanowiłem... ni mniej ni więcej, tylko dotrwać do 300. fali!
a potem DEFINITYWNIE skończyć z tym pożeraczem czasu
plan był dobry - tylko byłem tak zajęty przetrwaniem, że 300. fali po prostu nie zauważyłem, obudziłem się na 302.
ale WTEDY to już było tak gorąco, że aż ciekawie, m.in. przeprosiłem się ze zwiększaniem zasięgów wież
na tym etapie uznałem, że walczę do końca, bo to już masakra jakaś
...i tak było...
w ciągu kilku kolejnych fal wypstrykałem się ze wszystkich zaoszczędzonych pieniędzy, a mimo to straciłem pierwszego pracownika "U.S. Zone 51" :/ stanąłem na głowie z wymyśleniem kilku rozwiązań strategicznych, pomogło... trochę :D
zatem stanąłem na głowie ponownie i zastosowałem kilka karkołomnych zagrywek ekonomicznych, pomogło... tak sobie (lol)
potem wydawałem resztki kasy na bieżąco, w miarę ich pojawiania się, na cokolwiek na co było mnie stać i upgreadowałem to, jak było za co
nieutulony w żalu zawiadamiam, iż - po heroicznej obronie - Strefa 51 padła pod 314. falą nieubłaganych maszyn, siejących grozę i śmierć potworów, robali i zbuntowanych kserokopiarek - ostatniego obrońcę pożarły Złociste Zmutowane Pięciornice ani chybi z Pasa Oriona

2,5h gry oraz:
- 3120 kills
- 61683 shots
- 486655 $ spend
- 1518363600 score
oto rezultat mojej pierwszej – i oby ostatniej! - gry w „Szturm”

w głowie mi huczą działa i grzmi staccato sprzężonych WKM-ów , pod powiekami mam powidoki wybuchów rakiet, rozbłyski laserów i pajęczyny wyładowań elektrycznych, myślę o cichej wieczności, pragnę umrzeć...
Matko, jak ja nie cierpię tego Franca!

Franc pisze...

Ganelon: no udało Ci się, udało mnie podpuścić. Kilka dni z rzędu starałem się osiągnąć zaszczyt wypicia chłodnego kufla piwa we wrocławskiej knajpce. Kilka cholernych dni wpatrywania się w robaki i kserokopiarki atakujące moją bazę! I jaki efekt? Żaden!

Doszedłem z ogromnym wysiłkiem do 120 fali, która dosłownie zalewała mnie po uszy, a ja bezradnie waliłem głową w klawiaturę, bo to była np. 15 próba... 120 fala - a gdzie 200? Jak Ty to zrobiłeś, człowieku?! Może jesteś bogiem obrony terenów zamkniętych, albo ukrywasz jakieś tajemne talenty strategiczne? Nie wiem, ale próbowałem na różne sposoby, i lipa, zżerają mnie ze smakiem i obojętnością uśmiechniętych gwiazdek.

Zróbmy więc tak - to ja stawiam piwo we wrocławskiej knajpce, i dorzucam do tego zakąskę, jeśli zdradzisz mi ten patent. Gotta' deala?

Ganelon pisze...

deal ;)
zatem, skoro wzmiankowane piwo już jest moje:
odpowiedź brzmi - RTFM, Franc! :D:D:D
(Read The F***ing Manual)
podejrzewam, że - jak zwykle :P - nie zaszczyciłeś instrukcji ani odrobiną uwagi, co? :)

COMBO DAMAGE jest odpowiedzią niebios zesłaną na twoje koszmary, wycharczane klątwy i nieme modlitwy
oto najważniejsze fakty w punktach:
- kombują się wieże będące w swoim wzajemnym zasięgu
- muszą mieć zmaksymalizowane poziomy zadawanych obrażeń
- prym wiedzie ta, która strzela pierwsza (czyli w której strefie rażenia wróg pojawia się najpierw), w odwrotnej kolejności combo wygląda inaczej

dorzucę jeszcze kilka uwag "z mojej praktyki" :) (co może być mylące, bo grałem tylko raz):
- kombują się wyłącznie trzy podstawowe typy wież
- tylko dwie wieże na raz
- pierwsze powstałe combo - i tylko jedno! - działa do końca gry, nawet jeżeli później spełnisz warunki innego

i najważniejsze: choć nigdzie nie jest to napisane, to jestem mocno przekonany, że na zaawansowane modele wież (wszystkie które nie są dostępne na początku rozgrywki) działają wyłącznie wewnętrzne upgready (zakładam, że metodę upgreadowania odkryłeś? ;>) a mnożniki obrażeń, zasięgów i częstotliwości strzałów nie maja na nie efektu :(

polecam combo WKM jako wiodący (ze względu na RoF!) z wyrzutnią rakiet...
pomijając niewątpliwą skuteczność - nie bez znaczenia jest efekt estetyczny: te roje wygłodniałych rakiet krążących w powietrzu w oczekiwaniu na kawałek wroga! :D

enjoy!

p.s.
oczywiście mogę zademonstrować w praktyce, jeśli sobie życzysz
zapraszam przy pierwszej sposobności do Wrocławia!

Franc pisze...

to tam była jakaś instrukcja? kurde, znowu to samo...

Franc pisze...

Kills: 4219
Wave: 431
Przeczytałem w między czasie 1 opowiadanie, obsłużyłem 32 klientów.
I nadal nie wiem, co jest po RailGunie!!!

Ganelon pisze...

brawo, Franc
gratuluję!

...oczywiście wręcz przeciwnie - ty już wiesz, tylko jeszcze nie możesz uwierzyć (tak samo, jak ja wcześniej) - po railgunie nie ma NIC :/ do końca gry
ile byś fal nie przeszedł, nic się nie zmieni :( widać, że ta gra jest zaprojektowana na jakieś 120 fal, potem tylko zwiększa się toughnes wrogów i skracają odstępy pomiędzy kolejnymi falami...
sad thing

no, to już mamy po dwa piwa do wypicia - zaczyna sie z tego robić poważny, samodzielny powód przyjazdu do Wro ;)