poniedziałek, 3 sierpnia 2009

Podejżane spotkania parkowe

Poszedłem do parku, zaczerpnąć świeżego powietrza i wysikać psa. Pomyślałem: niech zwierz ma coś z życia, wezmę książkę, posiedzę z godzinkę, pobiega, pohasa, zmęczy się wreszcie, a nie tylko takie siedzenie w domu i gryzienie skarpetek. W czasie tego krótkiego pobytu dostąpiłem dwóch znacznych zdziwień co do natury psa i ironii losu.

Od kiedy usiadłem, Bomba odkryła pewnie Miejsce. Miejsce było położone tuż opodal epicentrum grasowania wiewiórek, które, bezczelne, nie chciały ani na chwilę zejść. Biedny Bombel, aż trząsł się z chęci nawiązania bliższych relacji towarzyskich z osobnikami prawdziwie rudymi, te jednak miały ją za nic. Pewna starsza para, przechodząc tuż obok, była bardzo zatroskana, że piesek się tak telepie, pewnie ze strachu, albo z zimna, biedna sarenka. Tak czy owak, przez cały pobyt w parku pies nie ruszył się ani na wyciągnięcie łapy ze swojego punktu obserwcyjnego, co, jeśli chodzi o naukę polowania, należy jej poczytać na plus, jednak plan tego spaceru był odrobinę inny.

Poza wiewiórkami, w parku grasują też Jehowi. Urocza para, tym razem młodych ludzi, ubranych prosto acz schludnie, zawinęła do mnie z pytaniem, czy warto współcześnie czytać Biblię. Odpowiedziałem, że pewnie tak, ale w tej chili jestem pogrążony w lekturze Kretochłonów, który już sam tytuł wywołał u nich pewne zmieszanie (może oni coś wiedzą?!). Kiedy pośliznęli się na własnej uprzemości, pytajac grzecznie i samobójczo o czym jest owa książka, odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że o geologicznie starych, oślizłych i plugawych sworach, które, drążąc tunele pod całą palnetą, planują jej zagładę do spółki z Przedwieczymi Bogami, bluźnierczymi i szalonym acz tymczasem uwięzionymi... Poszli szybciutko, choć nieomieszkali zosatwić gazetki. Ciekawe, że w parku była zajęta co druga ławka, a ci musieli wybrać tak pechowo.

3 komentarze:

Anonimowy wilk pisze...

Zjadacze malowanej ryby, też chcą.Swoim mimowolnym lekkim zainteresowaniem otoczeniem przyciągamy gadów. Zainteresowanie nasze ich chceniem powinno być intensywne, może nawet rozbiórkowe. I wtedy dopiero zdziwimy się jeszcze raz.
A boh trojcu...

thymir pisze...

ja tak na marginesie, tego dowcipu tygodnia.
a jak by tak zamienić role płci, i opis by dotyczył facetów, to kogo by to śmieszyło?
tylko zboczków
i mnie

mania szewska pisze...

może po tym że z książką siedziałeś ocenili, że potrafisz czytać?