piątek, 25 grudnia 2009

Boże Narodzenie

Świat się zmienia, ludzie się dziwią, jak zauważył w poprzednim poście F. Dwa lata temu było nas dziewięcioro, teraz było osób jedenaście. Dwie nie zajmowały jeszcze miejsca przy stole, ale wymagały uwagi nieproporcjonalnie dużej do swojej wielkości. Nie pomagały też w śpiewaniu kolęd, chociaż miały swój wkład w oprawę muzyczną Wigilii. Mowa oczywiście o Basi i Róży.



Na zdjęciu widać Basię w chuście Jade Fog. Widać również kawałek jej mamy, co można czytać symbolicznie. Mniej tu mamy, więcej córki. W tle widać również czerwone światełka choinki, a dziecko śpi. To również należy właściwie zinterpretować. Było spokojnie i przyjemnie.

Pochwalę się jeszcze, że zdążyłam upiec dwa ciasta. Piernika i keksa. Przepisy bardzo polecam, bo wychodzą przepysznie.

3 komentarze:

thymir pisze...

chustę widziałam, założenie jej razem z krzyczącą basią to nie lada wyczyn, szczególnie w pojedynkę.
Basia na święta przytyła, i z takiego tycia to wszyscy się cieszą.

Ula pisze...

Basia jest już taka długa, że wyrosła z rzeczy, które kiedyś były na nią za duże :)

pola pisze...

f a j n i e !!! Śliczna jest także:)