poniedziałek, 26 kwietnia 2010

Gra uczy, bawi, wychowuje...

... i troszczy się o gracza. Jakiś czas temu broniliśmy znowu ze Staszkiem Śródziemia. Przy jednej z prób połączenia komputerów nareszcie poczuliśmy, że ktoś o nas myśli.


Ja jadłem zielone żelki Haribo, więc Staszek szybko poleciał po kanapki i wszystko szczęśliwie się skończyło!

2 komentarze:

mania szewska pisze...

heheh:)

staroświecka jestem, w sumie bym poturlała kostkami sobie :)

Franc pisze...

dobre turlanie kostkami ostatnio regularnie zaczyna się od właściwej aprowizacji. Jakoś tak lepsze rzuty wychodzą z pełnym brzuchem.