sobota, 10 kwietnia 2010

Z perspektywy dwóch zębów

Z perspektywy dwóch nowych zębów świat wygląda inaczej. Można pełznąć po macie, a nawet po podłodze. Można spróbować swoich sił w starciu z łyżeczką, telefonem, a nawet pilotem. A skoro o pilotach mowa, to sześciomiesięczny obywatel RP ma za nic tragedie lotnicze. Nawet gołąb za oknem nie robi jeszcze na niej wrażenia.



Kiedy Basia przewalała się dziś po macie, ja słuchałam radia i zastanawiałam się, jak taki maluch postrzega śmierć. Odpowiedź jest chyba taka, że śmierć to nieobecność mamy. Dlatego płacz Basi, kiedy budzi się sama w nocy, jest autentyczną rozpaczą. Ja wtedy na przykład myję zęby, albo przeglądam internet, a w pokoju obok toczy się prawdziwa tragedia.

2 komentarze:

Ula pisze...

Nie umniejszam ani nie wyśmiewam, tego co się stało. Ale tak sobie myślę nad przewrotnością ludzkiej natury.
Gdyby wczoraj ktoś powiedział, że od dziś Kaczyński nie będzie już prezydentem, to ludzie wyszliby z radości na ulice...

Anonimowy pisze...

Раммштайн!!!!!