Zawierucha wojenna w domu i zagrodzie powoli oddala się. Wychodzimy z niej trochę bladzi i poobijani, ale mimo to o własnych siłach. Tornado zmiotło ustalony porządek rzeczy, zmuszając nas do radykalnych zmian. I tak - tymczasem zaczynamy koczować w domu rodziców. A zarzekałem się, że nigdy, za nic, z żoną... Ironia losu zawsze jest dosadna i bezwzględna. Poszedł precz wyjazd do Rumunii. Namiot, kupiony dwa lata temu, i do tej pory rozłożony raz w Wilku, znów nie doczeka się chrztu bojowego. Nie udało nam się także wyrwać do Wrocka, na weekend z Arkham. W zasadzie, nie udało się nam zagrać w nic od kilku tygodni, o sesji nie wspominając (Ula z tego powodu cicho pochlipuje po kątach).
Przyszły za to nowe odkrycia. Pierwsza, bluźniercza i plugawa, podobizna Wielkiego Cthulhu z gliny. Jego bulwiasta głowa kałamarnicy nie chce schnąć, w przeciwieństwie do macek, które momentalnie stwardniały i popękały, krusząc się tu i ówdzie. Teraz wygląda iście przedwieczne, jak obtłuczony przez archeologa potworek.
Kulka odkrywa Photoshopa. Jako skrupulatna Niedźwiedzica, przeczytała do niego instrukcję obsługi, przez co błyskawicznie doszła do technik wypracowywanych przeze mnie miesiącami prób i błędów.
Rozpocząłem kursy CCNA. Pokrywają mi się częściowo z godzinami pracy, przez co lecę na uczelnię od razu po zamknięciu sklepu, i trwają do 22.00. Byłem tym trochę zdruzgotany, dopóki nie pojechałem na pierwsze zajęcia. Pogadanka trwała 10 minut, i poszliśmy do domu. A ja się bałem późnych powrotów po nocy...
2 komentarze:
nigdy nie mów- nigdy..Kupiłam przed chwila działke ogrodową. Kiedys miałam i mówiłam : "nigdy w życiu". A żyć trzeba...:)
Narady wojenne są tajne,
Jest to ich jakby właściwością.
Tajność ukrywa niepewne Rozstrzygnięcie.
Wszystkie wywiady i tak wiedzą
O co chodzi, ale za to płacą.
My, oszczędni musimy zgadywać
Po stopniu bladości,
Spowolnionych reakcjach.
Boimy się spytać wprost,
Nawet jak się pytamy.
A żyć trzeba.
Prześlij komentarz