środa, 30 kwietnia 2008

ElektroBromba w Sklepach Elektronowych

Z cyklu Miałem dziś klienta...

Przychodzi kobitka, której skrupulatność patrzy z oczu. Dreszcz mnie przeszedł, bo już widziałem ją, oczami wyobraźni, w domu odmierzającą dzieciom dzienną porcję masła cyrklem, a chleba linijką. Zażądała, bo przecież nie poprosiła, listwy elektrycznej do komputera. Nie wiem, co by było, gdybym odmówił, ale jakiś zwierzęcy instynkt podpowiadał mi, że jest to wbrew regule przetrwania, więc skoczyłem wykonać polecenie. Kazała otworzyć trzy opakowania, i porównała czy nie różnią się aby kolorem, czy bezpiecznik dobrze chodzi (wyobraziłem sobie, jak kupuje Makarova i sprawdza, czy cyngiel nie jest zbyt luźny), a następnie zażądała miarki i dokładnie zmierzyła długość kabla, z satysfakcją odkrywając, że producent oszukuje o 10 cm względem informacji na pudełku. Zważyła listwę w dłoni i, nie znajdując już więcej pola do badań i porównań (w końcu przedłużacz nie jest zbyt skomplikowany), jeszcze raz, dla pewności zmierzyła długości przewodów. Ponownie, jakby niespodziewanie, odkryła że są o 10 cm krótsze niż napisano. Policzyła ilość gniazdek z prawa do lewa, następnie z lewa na prawo (wyszło chyba tyle samo) po czym, posapując ni to z zadowolenia, ni z zawodu, zdecydowanie schowała listwę do torby. Przedłużacz z uziemieniem i sześcioma gniazdami jest, bądź co bądź, niemałych rozmiarów, ale łatwość, z jaką torba klientki połknęła go, kazała mi dwa razy zastanowić się, zanim zaproponuję reklamówkę. Dostałem idealnie wyliczone pieniądze i odprowadziłem wzrokiem Brombę, trochę znerwicowaną i zaganianą, ale jakże brombiastą

4 komentarze:

Unknown pisze...

Hmm... przypomniało mi się powiedzonko, którego niedawno nauczył mnie jeden ze współpracowników...

"Lepiej łapać słonie żywcem, niż pracować z nadgorliwcem"

Unknown pisze...

Tak mi się przypomniało jako mało związane.
Stara prawda mówi że pracować z debilami się nie da. Ta sama prawda mówi że nie ma pracy bez debili.

Anonimowy pisze...

czym byłby świat z samymi kronopiami bez bromb. one są naszym odnośnikiem buntu, dzięki nim czujemy , co to wolność. oczywiście po fakcie , jak się po nas przejadą.
jak ruskie czołgi

Anonimowy pisze...

Złe doświadczenia
Zmuszają do dokładności

Nawyki dzieciństwa
Klasztorne wychowanie
Wymagający mąż
Samodyscyplina
Koszmarne natręctwa
Precyzyjny projekt bomby

Więc
Bądźmy wyrozumiali

Jakie to szlachetne