piątek, 24 października 2008

Sklepy Elektronowe - To, co w pracy najważniejsze

Ponoć żółte światło rozleniwia pracowników. Cóż poradzić, kiedy ma się 26 żółtych świetlówek nad głową. Rozleniwienie do potęgi 26!

Żeby być szczerym - nie tylko ja gustuję w przerwach. Mój nobliwy Szef zapoczątkował osobiście wesołą tradycję karteczek, które wywieszamy u wejścia do Sklepów Elektronowych, co by poinformować klientów o tymczasowej absencji. Uzbierało się ich już sporo, co o czymś może świadczyć...

1. Karteczka codziennego użytku:



- potwornie wyświechtana ze względu na częste używanie. Najlepiej nadaje się jako wsparcie przy wyprawie po pączki, gazetę lub szybki shot kawy.

2. Karteczka w stylu klasycznym



- zazwyczaj wyznacza święte pół godziny na obiad lub dłuższą, spokojną kawę. Pozwala też zachować względną anonimowość, bo nie tłumaczy przyczyn przerwy; niestety, brak wytłumaczenia zwykle drażni klientów. Karteczka częstego użytku, zaraz po nr 1. Jeszcze dziś z niej skorzystam...

3. Karteczka gastronomiczna

a).


b).


- mówi wszystko czyli nic. Dla urozmaicenia można by obok podawać menu. I czas konsumpcji każdego dania.

4. Karteczka bez pardonu



- ciężko mi wyobrazić sobie minę klienta, który ją zobaczy. Najpierw widzi "zaraz wracam" a po chwili przeciera oczy i ze zdumieniem odnajduje jakieś złośliwe "nie" pomiędzy. Czyli co - myśli klient - czekać, czy iść sobie? Aa, zapalę, zobaczę co będzie dalej. Potem dołącza do niego następny, i kolejny, zawiązują się dyskusje i przyjaźnie. A ja przychodzę i zgarniam ich jak borowiki do koszyka.

5. Karteczka bezczelna



- tak, cóż, hmm.... Po takiej informacji niewielu klientów z standardowym poczuciem humoru wróci. Stąd też stosujemy ją nad wyraz rzadko, w chwilach kiedy gotówka wysypuje się z kasy, reklamówek i kartonów i już po prostu nie chce się nam liczyć. Ewentualnie - ma za chwilę przyjść jeden z tych śmierdzących, wstrętnych klientów, który nic nie kupi ale zatruje godzinę swą obecnością i gadaniem. Szybko przyklejamy karteczkę i uciekamy ze złowieszczym chichotem.

6. Karteczka - marzenie



- najlepiej wywiesić ją w środę, tak około 11.00 z rana. Wyjść spokojnym krokiem, zaczerpnąć świeżego powietrza, z uśmiechem rozejrzeć się po świecie. Zadumać nad spadającym liściem, pogłaskać kota, posiedzieć w słońcu na ławce. Taaak, karteczka wciąż czeka na ten dzień...

7. Karteczka prawdziwa



- bo kiedy pogoda, kiedy klienci, kiedy dostawcy, kiedy nawet sąsiedzi mają nas w dupie, wieszamy tą kartkę odpowiadając tym samym.

Karteczki wciąż powstają; nadal są sytuacje, które wymagają inwencji aby wytłumaczyć, często bardzo zawiłe, powody nieobecności na stanowisku pracy. Przypomina to haiku, nasze małe, elektronowe wiersze dla klientów.

Zjem
to będę
nie wcześniej

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

Przerwa byłaby
szybkiego powrotu.
***************
Wróci się
krokiem
*************
Jestem nieobecny
od niedawna
*************
Zapraszamy
nie zawsze celem
bycia

Anonimowy pisze...

"wszelacy potencjalni klienci - 2 ulice dalej jest taki sam, ale lepszy sklep - zawsze ktoś czeka na klienta..." majac alternatywę, mozna jeszcze bardziej zniechecać...

Anonimowy pisze...

hehe, cudowne korteczkowe kopniaki w klienciarskie d...! z drugiej mańki klienci lubią nowości i niespodzianki, po całej serii karteczek oznajmiających że nie załatwią tego co by akurat chcieli - przyjemna odmiana by się nadała więc proponuję karteczkę:

JUŻ WRÓCIŁEM! :)

~ robi wan kenobi