niedziela, 25 października 2009

Młodzi, rześcy, z nadzieją patrzący w przyszłość...

Musieliśmy odbić sobie dzisiejszą noc. Baśka wykazała się nieprzeciętnym talentem wokalnym, odpornym na wszelkie próby opanowania. W godzinach między drugą a czwartą w nocy przechodziliśmy przez wszelkie stadia nerwicy, zniechęcenia i nadziei. Nie było pozycji, w których to szatanięcie leżałoby spokojnie dłużej niż minutę. Posnęliśmy umęczeni z mocnym przekonaniem, że ja to się urobiłem po łokcie, a ten drugi nic tylko śpi, i jaka w tym małżeńska sprawiedliwość, jutro rozwód jak nic...

Po śniadaniu było już trochę lepiej i rozwód odłożyliśmy do wieczora. Atmosfera oczyściła się zupełnie na pierwszym wspólnym spacerze, i kto by pomyślał że taką ładną jesień za nogi jeszcze złapiemy. Na kawkę do Nigra zdążyliśmy, takie złote dziecko mamy co nie obudziło się nawet na największych wybojach, a młodzi rodzice nie są przecież zbyt wprawni w operowaniu machiną wózkową. Powieki trochę się nam podniosły, humory poprawiły. Z rozkoszą myślimy o kolejnej nocy, dziecko się za jasnego wyśpi to wieczorem znów da popalić. Nie ma jednak odważnych, którzy by chcieli ją teraz budzić. Śpią.




6 komentarzy:

pola pisze...

Ale...wózek jest pusty. Sprawdziłam dokładnie! Nie wygladacie jak strzępy;-) No i po co niby spać w tym wieku? w Waszym oczywiście ;). A Basia juz dobrze wie kiedy najlepiej się śpi. No to się trzymta jakoś. Zdjęcia bardzo bardzo. :-)))))

Anonimowypedikiurzysta pisze...

piękne zdjęcia, busiek schowany, jesień złota

Anonimowy pisze...

fspaniała rozdzielczość!

Unknown pisze...

Kolorystyka jak w 19tym wieku, czemu się nie zdziwiłem :).

Ula pisze...

Brak nam tylko XIX wiecznej gospodyni i piastunki, które pomogłyby nam ogarnąć rzeczywistość.

<:-)

Waniek pisze...

Szczęście pogrubia!?