Smętnie w Sklepach jesienią, smętnie na dworze, klienci jacyś tacy zaskoczeni chłodami tylko przemykają deptakiem. Przysypiam nad jakimś durnym artykułem z Wyborczej, kiedy dzwoni Ula:
- Słuchaj, nie panikuj, ale niedługo dam ci znać, bo chyba się zaczęło...
Adrenalina tryska uszami i w ciągu kilku sekund jestem gotowy, i wybaczcie, ale muszę lecieć...
3 komentarze:
teraz już będziesz tylko latać
jaki finisz???? to jest początek... wielce excytującej podróży! :)
No i zdążyłeś ! GRATULACJE :-)))))))))
Prześlij komentarz