środa, 16 stycznia 2008

W oczekiwaniu na Wyża Południowego

A gdyby tak wszystko mogło zrobić się samo?
Same obiorą się warzywa, sama zrobi się zupa. A jeszcze wcześniej sam wymyśli się obiad.
Dobrze by też było, aby naczynia umyły się same, posprzątała sama kuchnia.
Niech poprowadzą się zajęcia.
A przede wszystkim:
- samo zrobi się forum
- i ta strona co ją mamie obiecałam
- i tyle innych rzeczy.

W radiu podają, że: Polska znajduje się na skraju Niżu znad Morza Północnego. I stąd dzisiejsza "aura", nie będę obarczać jej epitetami - w końcu to kulturalny blog.

Biedny Niżu znad Morza, kimkolwiek jesteś, my Polacy pożegnamy Cię z radością. A dokąd pójdziesz, gdzie się podziejsz, to nas nie obchodzi. Nagle okazuje się, że taki Niż czyni nas równymi niczym miecz katowski, albo lekcja wychowania patriotycznego. Polska dla Polaków, a Niże... No właśnie?

Może by tak jakiś wspólny egzorcyzm przeprowadzić? Wygonimy Niża Północnego tam, gdzie jego miejsce, czyli jak najdalej od nas. Odsłońcie swoją mroczną stronę? Komu sprezentowalibyście dzisiejszy dzień? Dokąd byście go zesłali?

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

myślę, że chodzi ci o UNIWERSALNEGO PILOTA, niech się nazywa: SIęrobek.
a gdzie radość życia z lepienia 1000 pierogów?
a co do szukania wiedźm , to ja na taki prosty chwyt, gdzie posłać niż , to ja się nie dam wpuścić.
niże oczywiście do wyżlandii
thymirek